Przerwa spowodowana kontuzją jest dla sportowca jednym z najgorszych momentów w życiu, w szczególności dla judoki, ponieważ używa on podczas uprawiania sportu wszystkich elementów swojego ciała. Nawet niewielka kontuzja, palca czy pięty, może w znacznym stopniu wpłynąć na Twój trening. Jeśli jesteś piłkarzem, to kontuzja np. kciuka nie będzie dla Ciebie zbyt dużym problemem. Jednakże gdy to judoka uszkodzi sobie jeden z palców dłoni, nie będzie wtedy w stanie chwycić przeciwnika. Dlatego my, judocy, powinniśmy unikać kontuzji jak ognia, bo gdy nas dopadną, to, cytując klasyka, „d… zbita”.
Każdy, kto interesuje się judo, słyszał historie sportowców, którzy konsultowali się z różnymi specjalistami medycyny sportowej, aby znaleźć taką metodę leczenia, która pozwoli im na jak najszybszy powrót do treningów, nawet jeśli niosła ze sobą niebezpieczne dla zdrowia konsekwencje. Nie dość, że sam fakt konieczności zaprzestania treningów jest dostatecznie dołujący dla sportowca, to coś, co może doprowadzić go do załamania psychicznego jest fakt, że większość kontuzji przydarza się w bardzo głupi sposób, jak zbyt późne odklepanie czy brawurowe wykonywanie skomplikowanej techniki. Wtedy człowiek siedzi całymi dniami w domu i wyrzuca sobie, że przy odrobinie myślenia można było tego uniknąć.
Co w takim razie robić, aby nie wpaść w depresję? Po pierwsze, nie możesz się zamartwiać koniecznością przerwy w treningach. Dla wielu osób, szczególnie zawodowo uprawiających sport, to duży problem, ponieważ stanowią one dużą część ich tygodniowego rozkładu zajęć. Wobec tego, trzeba tą lukę czymś zapełnić. Najlepszą rzeczą, jaką można zrobić, jest znalezienie innej aktywności, która zastąpi na pewien czas judo. Zależnie od Twojej kontuzji, może to być sport, który nie uszkodzi kontuzjowanej części ciała, podciągnięcie się w nauce, wizyty w miejscach kulturyJczy poświęcenie większej ilości czasu rodzinie. Cokolwiek by to nie było, zajmij się czymś, co sprawia ci przyjemność (pomijając oczywiście mało sportowe rozrywki) , bo nie można ciągle rozwodzić się nad faktem, że nie możemy trenować. A gdy nie spróbujesz mądrze wykorzystać tego czasu, będziesz jeszcze bardziej cierpiał.
Po drugie, nie zaburzaj procesu leczenia. Jedną z pokus jest zbyt szybki powrót do treningów lub taka aktywność fizyczna, która angażuje kontuzjowaną część ciała. Może to skutkować pogorszeniem urazu i wydłużeniem właściwego czasu leczenia. Dlatego, jeśli doktor kazał Ci zrobić np. 6-tygodniową przerwę – odpuść treningi przez pełne 6 tygodni. Nawet jak wydaje Ci się, że już wyleczyłeś kontuzję, to mimo wszystko posłuchaj bardziej doświadczonych od siebie. Nie zapominaj, że podczas treningu ciało jest obarczone dużo większym wysiłkiem. To, że poza matą nic Cię nie boli, nie oznacza, że uraz został w pełni wyleczony. Jeśli popełnisz ten błąd, to prawdopodobnie znowu będziesz musiał poświęcić czas na leczenie, zamiast trenować. Nagle wspomniane 6 tygodni zamieni się w 9 lub więcej. Czy naprawdę tego chcesz? Chyba nie. Dlatego każdy trenujący musi mieć sporo samodyscypliny i panować nad sobą w okresie rekonwalescencji.
Wiele osób zaleca kontuzjowanym sportowcom chodzenie na salę aby obserwować trening. Jednakże widok osób ćwiczących może być pokusą do wskoczenia na matę i dołączenia do nich. Jasne, fajnie jest oglądać jak Twój trener uczy, ale jeśli to dla Ciebie zbyt denerwujący widok, lepiej zostań w domu. Być może lepiej będzie jak wejdziesz na YouTube i obejrzysz nagrania z zawodów lub filmy instruktażowe. Jasne, to też może podnieść Ci ciśnienie, ale chociaż unikniesz głupich zachowań typu dołączenie do trenujących podczas okresu rekonwalescencji.
Tekst wzięty z Dealing with Injury Time – Gameness Blog http://blog.gameness.com/dealing-with-injury-time/#ixzz2bwFVW7Fq
Tłumaczenie: Adam Hugues